czwartek, 25 grudnia 2014

Rozdział 12

Dedykt dla:
            FEDEMILY FOREVER. !!!




Następny dzień:
Fede:
Tym razem obudziłem się o... Yyy Gdzie ja jestem. Podniosłem się bo nie poznałem w tym pomieszczeniu mojego pokoju ani łóżka. Popatrzyłem w prawo i zamarłem. Wszędzie były porozrzucane rzeczy. To co mnie najbardziej mnie zdziwiło to, to , że nie dało się zauważyć żadnej damskiej garderoby. Przełknąłem śline i spojrzałem w drugą stronę.OMG!!!!!! Nie nie nie to nie może być prawda!! Nie nie wierzę jak to się stało?!?! Szybko wyskoczyłem z łóżka i zacząłem krzyczeć. Już nigdy nie wsiądę do żadnej taksówki!! Nagle poczułem na twarzy coś zimnego. Ujrzałem nad sobą rozbawioną Lili, wylewającą na mnie zimną wodę.
-Co ty robisz?!
-Hahahahahahaha! Posikałeś się jak dziecko-pokazała na spodnie.
-Jeżeli komuś o tym powiesz to cię zabije!
-A co z tego będę miała?
-A czego chcesz?-zapytałem zdenerwowany.
-Lili!-Mama mnie uratowała.
-Już idę!-i znów zamieniła się w grzecznego aniołka. Jest dopiero 10.00 , idę spać... Aaaaaa...zacząłem źewać. Ale moja poduszka była cała mokra. No wspaniałe.

Ludmiła:
Od wczoraj siedzę zamknięta w swoim pokoju, bo ten łajdak tu siedzi. Zaraz za ścianą. Yhhhh. Pewnie jeszcze śpią. Szybko wzięłam walizki, które wczoraj spakowałam i po cichutku ruszyłam do wyjścia, lecz jak zwykle...ją niezdara, wypuściła torbę i wywaliłam się na schodach. Auuuuu..ć. Mama szybko przebiegła i zaczęła oglądać moje rany. Zaopatrzyła je i kazała zostać na kanapie. Sama poszła po lód. Bez wahania wstałam złapałam ekwipunek i ruszyłam do drzwi. Zobaczyłam jedynie migające swiatła i pulsujące plamy, czując przy tym ogromny ból głowy . Auuuu to coś gorszego od zdartej brody czy nogi lub ręki. Coś strasznie kóło mnie w głowie. Nagle wszystko zniknęło wstałam i dalej ruszyłam w stronę wyjścia.

FEDERICO:
Jest 15 , muszę zacząć się zbierać. Tym razem nie chciałem jechać taksówką...o nie! I przypomniał mi się ten koszmar....brrrrrrrrrrrrrrrr... Wyjąłem telefon,... o nawet o tym nie myślcie! I wybrałem numer Leona.

LEON:
-To co dziś sobie życzy moja księżniczka?
-Na początek małego buziaczka.
-A gdzie sobie jej wysokość życzy?
- Sam wybierz...-po czym się na nią rzuciłem. Najpierw zacząłem od lekkich pocałunków w usta, ale postanowiłem być bardziej brutalny wpychając swój język do jej gardła.
-Mmmmmmmm-zamruczała kiedy zacząłem schodzić niżej...-oooooo...- piersi zawsze były największą zaletą mojej Violi, lecz kiedy rozpinałem jej różowy stanik nagle zadzwonił mi telefon.
-O o o, Odbieszzz...-syknęła Violetta
-Po co to pewnie nic ważnego...
-A skąd wiesz?
-Intuicja mi mówi...-jak ja coś palne
-Ty wiesz, że intuicję mają tylko kobiety, no nie?? Więc jej lepiej nie słuchaj.-zaśmiała się, a ja aż się zarumieniłem że wstydu.
-To może lepiej jednak odbiore..
-Halo?
-Halo! Leon mógłbyś mnie odwieść na lotnisko?
-Yyymmm jestem trochę zajęty...
-Pracujesz?-popatrzyłem na podnieconą miłość mojego życia
-Mniej więcej, tak
-A nie znajdziesz nawet pół godzinki dla kumpla?
- No dobra kiedy?
-Najlepiej teraz!
-Ok zaraz będę.
-Dzięki PA!
-PA!-rozłączyłem się.
-I co? Wychodzisz gdzieś?
-Tak muszę odwieść Fede na lotnisko-niechętnie zeszłem z brunetki
-Po co na lotnisko?  Gdzie on znów leci?
-Nw nie pytałem. Dobra idę.-ubrałem koszule
-Ej a buziaczki na pożegnanie-i stało się jak prosiła.
Wyszedłem z domu i wsiadłem do czarnego Perzota (Nw jak to się pisze). Po kilku minutach znalazłem się pod domem Fede.
-Siema czemu nie mogłeś jechać taksówką??
-Nie chcesz wiedzieć...chciałem przejechać się z kumplem jego zajebistym autem.Weź włącz jakaś muze!-włączył Eske, leciało Azizabi:

FEDE:
Zaczęliśmy śpiewać i szaleć jak debile. Kocham moich przyjaciół :))). Dojechaliśmy na lotnisko.
-Dzięki stary pa!
-Siema!-pojechał. Pół godziny później wszedłem do samolotu. Jak ja nie nawiedze tych całych odpraw... Usiadłem gdzieś na końcu i oparłem się o okno. Nagle z zamyślenia wyrwał mnie jakiś facet.
-Mogę tu siąść?-Przyznam nie należał do jakiegoś seksi modelu jakim jestem ja. Musiałem to powiedzieć:
-Przepraszam, ale to miejsce jest zajete.-Uff poszedł sobie...
-Dzieci chodzcie tu jest parę wolnych miejsc!!
-Jenson choć tu mi pomóż!-chyba się przesłyszałem? Czyżby to....
-O Witaj Federico!? Mogę posadzić  tu mojego syna?
-Jasne. . . .
-Tamo siadaj koło pana..!
-oooooo boże tato .... - siadł koło mnie jakiś dzieciak.  Samolot wystartował.
-Siema Tamo jestem
-Federico -podałem mu rękę.
-Wiesz jesteś podobny do takiego piosenkarza z U-mix'u
-Taki z grzywką? A jaki on jest?-ciekawie co ludzie o mnie myślą?
-No moja siostra to wręcz go kocha i jej koleżanki też...
-Wiesz, że właśnie z nim rozmawiasz?
-Na pewno...bo ci uwierze....
-Zadaj mi jakieś pytanie jak nie wierzysz
-Mam lepszy pomysł! Zaśpiewaj coś!
-Tak teraz tutaj?
-A co boisz się? Dajesz!
-ok.-zacząłem śpiewać Rescata mi corazon.
- I tak nie wierze. A masz dziewczynę?
-A ja wierzę !! No właśnie masz dziewczynę?-wskoczyła między nas jakś brunetka.
-Ymmm...?
-To moja siostra...ta co cię kocha...
-Boże niewierzę, że cię widzę matko kocham cię! Zrobimy sobie zdiecie! Oooooo.. Matko!!
-Już już spokojnie-i zrobiła tą fotkę ucałowania mnie w policzk oczywiście., kazała śpiewać i opowiadać różne rzeczy o sobie, dała mi swój numer. Powiem, że to było nawet miłe.
-Przepraszam panią, ale nie można zmieniać miejsc w czasie lotu.-z niechęcią wróciła na miejsce.
-Może orzeszki?
-Proszę
-Smacznego 3€ -ach te ceny...
-Dziękuję-zacząłem jeść. Nagle zaczęło mnie skręcać w żołądku. Aaa...O nie! Zapomniałem! Przecież jestem uchylony na orzechy. Odpiołem pas i pobiegłem do pokładowej łazienki. Siedziałem tam z 30 min. Kiedy zrobiło mi się trochę lepiej, wyszedłem z pomieszczenia. Zrobiło mi się słabo. Ostatnie co pamiętam to krzyk jakieś blądyny i podbiegającą stiuardes...

####################################
Hejka!
Jak tam?
Wiem miała być Fedemila, ale potrzebowałam rozwinąć tę wydarzenia dla dalszych jej losów.
Wybaczcie :)

Pozdrawiam Ole , Zosie i Nine ( która ma na imię Jula :))!!!!!
Moje kochane <3<3<3<3<3<3<3


moniczka:-)
     






10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Beztalencie powraca :3 Oł jea! (nie zmieniaj tematu! Jestem beztalencie :P )
      thx za pozdrowienia :D
      WTF! Mój mąż taki wspaniały, że aż się posikał. hahhah
      Rozwalił system *.*
      Mój pacan :P
      Luśka?
      Co z Luśką?


      Mały spam xD
      Mogę liczyc na kom?
      http://xeverythinghaschangedx.blogspot.com/2014/12/05-fedemila-poczatkiem-choroby-sen-nina.html

      ech.
      Fedemilers Forever ! powiedz,że tak!

      xD

      Odwala mi

      Ja jestem, byłam i będę Fedemilers i Ruggeristans, a mi może Mechistans :D
      Zawsze <3

      Kocham i Całuję
      Julcia ♥ (mam na imię Julia hhaha )

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Fedemilers<3. M
      Ruggeristans<3. Y
      Mechistans<3.
      L
      I
      V
      E
      <3
      :-*
      Kom już się pojawił:) i świetne piszesz!!

      Mój mąż jest taki wspaniały, że aż się posikał??<---------------
      Nie rozumiem o co chodzi?
      W rozdziale nić takiego nie znalazłam
      Ahhhh ja... -,- -,- -,- -,-

      Czekam na kolejnego Op lub Os!
      Mam nadzieję że o Fedemile<3<3<3!!!!!!!!!
      I jeszcze jedno daj linka do twojego teraźniejszego bloga, bo się troszkę pogubiłam:)

      moniczka:-)

      Usuń
    4. Jak zwykle cudownie i śmiesznie. <3
      Hmm ... Fede i jego alergia.
      Jak można zapomnieć o alergi?
      Ah.. Ten nasz wspaniały Fede <3
      Czyżby owa blondynka to Lu ?
      Banda dzieciaków rozwala system, współczuje mu <3

      Czekam na next <3
      I zapraszam do siebie nowy rozdział <3


      Pozdrawiam kochana, Ola <3

      Usuń
    5. Dzięki!!
      A rozdział u ciebie już ogarnęłam :-) Xd

      moniczka:-)

      Usuń
    6. WyWybacz za tamto blogi mi sie pomyliły

      Masz linki
      fedemila-federicoiludmila.blogspot.com
      winners-in-love.blogspot.com

      Usuń
    7. Jula nw czemu ale zawsze jak wchodzę na twój blog to zaczyna się ciąć i pisze że brak neta....
      Zawsze wytykam na ostatnim LBA....
      Może jak będę w domu to coś wymyśle i skomentuje ale na razie to niestety nie spodziewaj się moniczki:-) , :(

      moniczka:-)

      Usuń
  2. Hej kochanie!
    Soram że późno ale jakbyś mieszkała w takiej dziurze i nie miała internetu (co spotyka mnie częściej niż myślisz) to było by to dla cb normalne.
    Nie mówiłaś że dostałaś na święta talent. I to dziesięć litrów!
    Wspaniały rozdział. Na prawdę.
    Jezu...
    Czy Fede się przespał z tym całym taksówkarzem? Czy mi się wydaje?
    Pisze się Peugeot. Z francuskiego.
    HaHaHa!!! Teksty Leona są zajebiste!
    ,,Pierdi zawsze były zaletą mojej Violu..." HaHaHa!!!!
    Ok. Ja już kończe ale chciałabym cie tylko poinformować że dwudziestego piątego grudnia, od pierwszego posta minęło pół roku!!! WEEEE!!!
    Dobra, Sosik. Opanuj downa...
    Uffff....



    MECHI♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń