piątek, 22 maja 2015

LBA 13

Nominacja od Patiii ♥



1. O czym myślisz ?
2. Cieszysz się z założenia bloga ?
3. Jak zareagowałaś na nominację do LBA ?
4. Masz jakiś czytelników, dzięki którym uśmiech ci się pojawia na twarzy i jak z nimi piszesz lub czytasz ich komentarz masz lepszy dzień ? ^^
5. Ulubiony kolor i dlaczego akurat ten ?
6. Ulubiona para oprócz tej o której głównie piszesz na blogu ? ( no np. piszesz o Fedemili a oprócz tej pary lubisz jeszcze Naxi itp)
7. Twoje hobby ?
8. Jaki najczęściej miewasz humor ?
9. Poleć mi jakieś blogi o Violetcie. Maksymalnie 7. Opisz każdego trochę. MOŻE BYĆ TEŻ O AKTORACH Z VIOLETTY !
10.Czy masz jakąś czytelniczkę, z którą się zaprzyjaźniłaś ? Jak tak to napisz jej nazwę, daj linka do bloga <jak ma> i możesz jej podziękować itp :*
11. Ulubiony film Disneya ?


Odpowiedzi, Moniczka:

1. O tym czy moja kol włączy Kaena czy nie xd? I dlaczego każe mi posprzątać w czystej półce 0-o
2. Sii mucho!! (uznajmy, że tak się pisze :p)
3. Jej! Nie ma mnie ale i tam mnie kochają!! Ta skromność ;PP
4. Oczywiście :**
5. Różowy, bo go po prostu kocham <33 ♥ ,3 ,3 tak po prostu xd
6. **** pisze o fedemilci, więc NO niech będzie Diecesca <33
7. Występowanie wygłupianie <xd> i muzyka (oraz pisanie ale o tym, jednak wie mało osób) :))
8. Nw albo głupkowato-zboczony, albo jestem przygnębiona, ale nie daje po sobie tego poznać :p
9. Eh Mechiś pozwalam ci mnie wyręczyć. *Mechiś*: dodam w moich odpowiedziach xd
10. Niniejszym oznajmiam, że BARDZO KOCHAM moje czytelniczki, ale najj, najj, najj bardziej zaprzyjaźniłam się z Mechiś Lambre. Dziękuję ci Mechisio za naszą przyjaźń i za to, że jesteś moją siostrą :33 !! Bardzo cię kocham i wgle ♥ ♥ ♥ ,3 ,3
;****************************************************************************
;***********************************************************************************
NOI!!!
Link do jej blogów ( +piszę ze ną, ale link chuba nie potrzebny xd)
http://ruggchi-w-serduszku.blogspot.com/
http://psychopatka-fedemila.blogspot.com/
<33
11. Nw film to lubie dużo filmów 0.0 hmm... nw nw no nw




I teraaz ja! No w sensie Mechiś.
No początku dziękuje Monisi za te słowa. Też cię kocham Skarbie:
1. O rozdziale na psychopatce xd i kiedy Moniczka wyśle mi plan kolejnego rozdziału XD
2.Yes, Si, Tak, Ja ♥
3. Radocha, chociaż to tak jakby nie moja nominacja xd
4. Mam, mam, mam ♥
5. Różowy, niebieskie wszystkie, turkusowy, fioletowy ♥
6. Diecesca ♥
7. Muzyka, gimnastyka artystyczna, taniec, rysowanie, aktorstwo i modeling, no i oczywiście pisanie
8. Różne xd
9.- never-say-never-fedemila.blogspot.com
- federicoiludmilanuestroamor.blogspot.com
- xfedericoludmilax.blogspot.com
- moja-psychopatka.blogspot.com
- fedemilaparasiempre.blogspot.com
- ludmila-fede-fedemila.blogspot.com
10. Mam, mają blogi, ale nie chce mi się szukać linków. Julka Doman, Moniczka i Juliet Pasquarelli najbardziej, bo mają ze mną również prywatny kontakt
11. Nie wiem xd



Przepraszam, że tak późno wstawiam!
Mechiś ♥

wtorek, 12 maja 2015

Rozdział 27

10 minut później


Federico

Słyszę syreny, po chwili z karetki wyskakuje trzech mężczyzn. Kładą kierowcę na nosze i jeszcze przez chwilę reanimują. Wnoszą go do karetki, w której zostaje dwóch ratowników. Trzeci poszedł obejrzeć pozostałych mężczyzn po wypadku. Trochę się rzucali, ale nic im nie jest, oprócz drobnych zadrapań i siniaków. Podjeżdża niebiesko-biały samochód policyjny. Zabierają poszkodowanych do izby wytrzeźwień.
-Alee wujjjeczku, jaa gcecny [grzeczny] jesteemm. -mamrocze jeden do policjanta,
-Nie gadaj tylko wsiadaj. - stanowczy facet w mundurze pcha nietrzeźwych do samochodu.
-Proszę jeszcze pana o jakieś dokumenty potwierdzające tożsamość.-kieruje się do mnie,
-Przepraszam, ale w tym momencie nie mam nic przy sobie.
-No dobrze. Proszę jutro rano stawić się na komendzie w celu złożenia zeznań. Do widzenia.- kiwa mi głową i wsiada do auta.
Rusza tworząc chmurę unoszącego się piachu ze ścieżki.Głośno wzdycham i idę do domu.
Kładę się do łóżka w ubraniach i od razu usypiam.
Rano budzi mnie denerwujący ptak, który drze się przy moim oknie. Wstaję z niechęcią. Idę pod prysznic. Wychodzę, wycieram ciało ręcznikiem i zakładam biały T-shirt, czarne jeansy i szarą bejsbolówkę. Grzywkę stawiam na żel. Schodzę do kuchni robię sobie śniadanie. Siadam przy stole i jem przypalone naleśniki mojego autorstwa.
-Czegoś brakuje- myślę.
Idę do lodówki, chwilę się zastanawiam i w końcu wybieram szynkę a'la mielonka. Plastry rozkładam na plackach. Podchodzę do blatu i biorę z niego Nutelle i ogórki, których nie schowałem wczoraj. Smaruję placki z szynką Nutellą i kładę na to jeszcze plasterki ogórka. Zawijam wszystko i zaczynam jeść. Mielę i wypluwam na talerz. Popijam wodą. Biorę to coś i wychodzę z talerzem do ogrodu. Rozglądam się czy nikogo nie ma i przerzucam zawartość talerza do ogrodu sąsiada. Na palcach wracam do domu. Wkładam talerz do zmywarki. Na zegarku jest 6:59. Wróć. Jak to "59"?! Patrzę jeszcze raz, co to jest za zegarek? Biorę komórkę 6:49. Miałem iść na policję. Szybko wciągam jakieś spodnie, trochę nie wygodne. Zakładam bluzkę i marynarkę. Ogarniam grzywkę i wychodzę z domu, zamykając go. Strasznie niewygodne te spodnie. Wchodzę na komisariat. Wszyscy ludzie patrzą się na mnie jak na idiotę. Oglądam się dokładnie i robię Facepalma. No bo jak spodnie mogą być wygodne, skoro założyłem je tyłem do przodu?!
-Gdzie jest łazienka?- pytam podchodząc do policjanta,
-Prosto i na końcu korytarza w lewo. Pierwsze drzwi po prawej.- mówi powstrzymując śmiech.
Gromię go wzrokiem i udaję się do pomieszczenia. Bez pukania wchodzę i od razu wychodzę. W łazience załatwiała się jakaś stara babcia. Wychodzi z pomieszczenia i zaczyna okładać mnie torebką:
-Ty zboczeńcu. Ty, ty nie wychowany bachorze! - po chwili odchodzi, a ja zdezorientowany wchodzę do łazienki. Przebieram spodnie dobrą stroną do przodu. Idę z powrotem do recepcjo-czegoś i pytam o przesłuchanie.
Gruby facet prowadzi mnie do sali, wchodzę i siadam na krześle na przeciwko policjanta.
-Dobrze więc panie -patrzy w dokumenty- panie Pasquarelli. Proszę opowiedzieć co pan pamięta,
-No więc. Spałem sobie, ale się obudziłem. I nie mogłem usnąć. Więc wstałem i wziąłem tabletki, ale one nie podziałały, więc wstałem i zszedłem do kuchni. Otworzyłem lodówkę, wyjąłem z niej masło. Potem posmarowałem yyyy Delmą chleb, na to Nutelle, ale nie tą prawdziwą, bo tamta prawdziwa mi się skończyła, więc miałem tylko Kremusia i posmarowałem tym Kremusiem chleb. Odłożyłem go i wpadłem na pomysł. Wziąłem ogórki. No bo wie pan, kto nie lubi ogórków? No wszyscy lubią ogórki!
-Proszę przejść do rzeczy. -przerwał mi lekko pod denerwowany,
-okej, okej. No to wziąłem te ogórki - policjant zrobił Facepalma- i zamoczyłem jednego w tej Nutelli, znaczy Kremusiu i zacząłem go jeść. Gdy zdałem sobie sprawę z tego co robię zostawiłem tego ogórka. Przemyłem twarz wodą i poszedłem do salonu. Włączyłem telewizor - policjant przewraca oczami- ale nie było nic fajnego. Jakaś powtórka Familiady i 6043 odcinek Mody na sukces. I wie pan, że w tej Modzie na sukces Steffy próbowała przekonać Billa, żeby rozwiódł się z Katie, a związał z nią!? Co za głupia. No ale wracając. Wyłączyłem telewizor i podszedłem do okna, było ciemno i pusto więc postanowiłem pobiegać. Przebrałem się w dres.
-Panie Pasquarelli! Zlituj się pan!- znowu mi przerwał,
-Yhhh no dobra, dobra. I przez pana się zgubiłem! No to Steffy próbowała przekonać Billa, żeby rozwiódł się z Katie, a związał z nią. A ja to chyba już mówiłem, no nie?- facet uderzył głową o stół. -No to wyszedłem z domu i zacząłem biec. Zauważyłem, że nie mam kluczy, a drzwi się zatrzasnęły. Komórki też nie miałem, żeby zadzwonić do Lusi. Więc zignorowałem to i pobiegłem dalej. Zobaczyłem park i do niego pobiegłem, usiadłem na ławce i zobaczyłem samochód.
-Alleluja!- krzyknął facet w mundurze, przerywając mi po raz kolejny,
-Panie! Ja tu opowiadam. Kultury! No i ten samochód jechał po drugiej stronie jeziora. Rozpędzony wjechał do wody. Okrężną drogą pobiegłem tam i zacząłem wyciągać pasażerów i kierowcę. Zadzwoniłem na numer alarmowy, przedstawiłem się i opowiedziałem co się stało. Przyjechała karetka i zabrała kierowcę, a potem przyjechał pan i powiedział, że jutro, to znaczy teraz już dzisiaj mam przyjść, no więc ubrałem się i wyszedłem. Okazało się, że ubrałem spodnie tył na przód, więc poszedłem do łazienki, a tam była jakaś stara baba i jak wyszła to zaczęła na mnie krzyczeć i bić. Poszedłem i przebrałem spodnie. Potem jakiś gruby facio mnie tu przyprowadził i potem pan kazał mi opowiedzieć co pamiętam. Ale co chwile mi pan przerywał i teraz tłumaczę panu co i jak opowiadałem.- zakończyłem,
-Dzięki Bogu za koniec! Dobrze, może pan iść, numery kontaktowe pana mamy więc w razie potrzeby skontaktujemy się z panem. Do widzenia- powiedział i wypchnął mnie za drzwi.
Wzruszyłem ramionami i poszedłem sobie.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kochane, mam nadzieję, że się spodoba i nie popsuję Moniczce
bloga xd
Kocham ♥


sobota, 9 maja 2015

Heloł!

Hej kochane, Moniczki już (chyba) nie ma. Mam lekkiego stresa, że ją zastępuję, ale cóż. Kochane, rozdział jutro, może dzisiaj!
Kocham Was ♥
Mechiś Lambre

piątek, 8 maja 2015

Papapapapapa :***

No, więc w tym poście chce się z wami porzegnać. Dla nieogarniętych ja nie kończe z blogiem, ale wyjerzdżam!!
Na 27 dni od jutra , czyli soboty 09.05.2015r.
 Teraz zajmie się wami Mechiśka<3.
Jak wróce to szykuje się z wielkim powitaniem :*!!  Tata powiedział, że mam fizycznie i psychicznie wypocząć.. taa i tak bede za wami tęsknić. Z niektórymi bede mieć kontakt, co mnie very pociesza :D
 A i nie zdążyłam odpowiedzieć na komy, bok został mi popsuty tablecik -,'
 Miliony przytulaskóww!!!!
 Kocham was !!!!



środa, 6 maja 2015

Rozdział 26 ~± (Akcja motylków §l3)

Coś strasznie mnie kuło w biodro. Auć. Poczułam jak cieniki przedmiot wbija sie w moje ciało. Wyskoczyłam jak oparzona z białej pościeli. Na jasnej szpitalnej piżamie widniała czerwona plama. Ała! Wkładam dłoń do kieszeni...o fa*k! Zapomniałam! Żyletka..! Wyciągam zakrwawiony przedmiot i szybko chowam go do torebki. Przybiega zozwścieczona poelengniarka. Zwijałam się z bólu. Nagle wszystko przed oczami mi migoce. Słysze jeszcze kroki paru osób. Koniec film się urwał

FESERICO:
Niespokojnie nagle się obudziłem. Byłem cały spocony. Nie pamiętam co się stało. Pewnie znów męczą mnie koszmary senne. Ehh.. Gdzie są te holerne tabletki. Przeszukałem półke. Są. Wysypałem pare na ręke. Zakryłem głowe grubą kołdrą. Dobranoc. Przymykam powieki.Nie moge znaleść wygodnej pozycji. Kręce się, wierce, przewracam z boku na bok. Nie moge! Wstaje z łóżka i łaże po pokoju jak wariat. Coś nie daje mi spokoju. Co mi do cholery? Prochy się przeterminowały? Zbiegam na dół do kuchni. Otwieram lodówke. Wyciągam masło. Biore nutelle i rozprowadzam po kromce..mmmm. Pychota. Zaraz zaraz... Biore do renki słoik z ogórkami.. Jezu jak ja je kocham. Jednak dziś nie smakowały tak jak zwykle. Hmm.. Powinienem spróbować czegoś innego. Wyciągam jednego, kłade na blacie i sięgam po brązowy słoik. Maczam, wkręcam, zlizuje, odgryzam. Ogórki z czekoladą. O takkk... Wreszcie uświadomiłem sobie co ja wyprawiam. FACEPALM -§Δ Odkładam zawartosć moich dłoni na blat. Podchodze do kranu. Przemywam twarz. Ahh.. Wchodze do dużego pokoju, siadam na kanapie i włanczam televizor. Przelatuje po kanałach jak samolot po niebie. Nic nie leci. Wyłonczam obrazo-grającą maszyne. Podchodze do okna. Cisza, ciemno.. A możeby tak pobiegać!? Wpadłem do mojego pokoju. Szybko się przebrałem i włorzyłem wygodny dress. zbiegłem po schidach na dół. Zatrzaskuje drzwi. Wylatyje z domu, lecz po chwili zoriętowałe się, że zapomniałem kluczy. Macam wszystkie kieszenie. No pieknie. Blondi ma jeszcze klucze. Telefonu też nie wziołem. Zajebiście-,-. Trudno jak już wyszedłem to pobiegam. Ruszyłem. Mijam już, którąś z kolei uliczke. Ujrzałej jakiś park pełen był latarni nocnych. Wbiegłem do obiektu. WOW!!!!?? Jak tu pięknie. Drzewa obsiane kwiatami. Dzikie winogrono. Zielone, fioletowe. Bujne krzewy. Ciągle biegne przed siebie. Zdyszany siadam na ławke odpocząć. Moim oczom ukazuje się lśniące w blasku księżyca jezioro. Piękny widok..zabiore tu jutro Ludmile. Po drugiej stronie wody nagle ujrzałem dwa światła, jadące prosto na mnie. Dym i głośna muzyka. Rozpedzine auto nie śmiało się zatrzymać w końcu z hukiem wpadło do jeziorka. Szybko okrężną drogą pobiegłem w miejsce wypadku. Podbiegłem. Wziołem głeboki oddech... Wskoczyłem do jeziora wyłowić''rozbitków''. Na szczęście mieli uchylone okna. Wyciągnołem pasażerów na brzeg. Wróciłem jeszcze po kierowce. Z nim było trochę ciężej, bo nogi mu utkneły pod kierownicą. W końcu dałem jakoś rade. Kiedy rzuciłem ostatnią osobe na przeg, przyjrzałem się, czy są żywi i kto to jest. Przyłożyłem ucho do ust jednego z mężczyzn, a wzrok skierowalem na jedo klatke piersiową. Oddycha. Następny. Powtarzam ruchy. Niestety brak jakich kolwiek oznak życia. Ehh.. jak to było??? Najpierwq 30 uciskow, czy 2 wdechy?? Ajj...trzebabyło słuchać! Trudno niech będą wdechy. Przyłożyłem usta do człowieka.. nagle zaczoł kaszleć i wykrztusił całą wode jaka w nim była. Wydawali mi się dziwnie znajomi.
-Co do cholery!?-odezwł się ''rozbudzony'' męrzczyzna. Ee.. ale wali od nich alkoholem :pWalnoł oddychającego w brzych, a ten też sie nagle unisł i pozbył wody.
 -Co jee?!- zaczeli tak zastanawiać się co sie dzieje kiedy ja podszedłem do ostatnio wyjetego kierowcy. Wygladał naprawde nie za dobrze. Powtórzyłem czynności 1-pomocy,ale to nic nie dało. Poszperałem, wiec po jego kieszenicha. Tak! Na szczeście miał przy sobie telefon. Yyy... niech bedzie 112 . Wciskam numer.
-Hallo?
-Halo słucham tu numer ratunkowy 112..
 -No, więc Nazywam sie Federico Pasaqarelli znalazłem nad jeziorkiem samochud w wodzie z ludzmi w środku. Wszyscy zostali wyjęci z wody. Dwóch jest przytomnich, a kierowca nie oddycha.
 -W jakim miejscu doszło do zdarzenia?
 -Niestety nie mam pojecia, bo jestem tu pierwszy raz..
-A jakieś szczególne znaki rozpoznawcze?
-Duży park, pełen kwiatów i drzew.
 -A tak jest pan w parku zakochanych na dwornej nad jeziorkiem Miliona Pocałunków. Za 10 minut powinna być pomoc. Udzielił pan pierwszej pomocy potrzebującemu?
-Tak oczyeiście, a i dodam, że mężczyźni są pod wpływem alkoholu lub narkotyków.
-Bardzo dziękuje za informacje Dousłyszenia.
-Dowidzenia.-no to czekamy na pomoc..

.62++$+=-=69+%,-38(>+-&-%737%9$6%9$+=7,+2-%-=9$>.=,7%($.=-=-:69+>-=7($->-=-%++>-%-%-+2+=-:6%
No wiec tak sie prezentuje ostatni rozdzialik pisany przez moniczke:-)  przed wyjazdem :***
Postaram się nie zmienić ani ''popsuć'' jak to określa się u mnie xd Teraz trzeba napisać Natal.. Mechiś plan wydarzeń na dalsze rozdziały ehhh... już widze ten stresik jak nie bede mogła zerkać 6 razy dziennie na bloggera hehehe
Mechiś wierzymy w cb! prawda dziewczyny :*** postaram się teraz dodać cie do admi, czy jak to tam jest... hehhe :**
 I przy okazji pochwale się, że kupiłam sobie Maripose naszego motylka ^i^ i kol w Wawie weźmie mi autografik, bo w ten dzień wyjerzdżam -,-. <333 <3 <3 <3 <3
  Właśnie mnie olśniło! Bo zastanawiałam się czy dać jej jakiś prezencik i może jeśli, któraś z was  nie jedzie , a chciałaby jej coś przekazać ( niestety pisemnego, bo na wysyłki za późno :(() to piszcie mi najlepiej w kom lub na fb. Napisze czy to wedlug waszego opisu i dam kochanej Oleńce i Maji , by dały to Włoszce w sobote!
 To co wy na to!?! Najpóźniej do jutra wieczorem, bo w piątek ich już nie spotkam :&&      

KoFFam <3 <3 :*:*

I jeszcze taz powodzonka Mechi :**

 Wasza na miesiąc znikająca (:((((((((() MONISIA <3