FESERICO:
Niespokojnie nagle się obudziłem. Byłem cały spocony. Nie pamiętam co się stało. Pewnie znów męczą mnie koszmary senne. Ehh.. Gdzie są te holerne tabletki. Przeszukałem półke. Są. Wysypałem pare na ręke. Zakryłem głowe grubą kołdrą. Dobranoc. Przymykam powieki.Nie moge znaleść wygodnej pozycji. Kręce się, wierce, przewracam z boku na bok. Nie moge! Wstaje z łóżka i łaże po pokoju jak wariat. Coś nie daje mi spokoju. Co mi do cholery? Prochy się przeterminowały? Zbiegam na dół do kuchni. Otwieram lodówke. Wyciągam masło. Biore nutelle i rozprowadzam po kromce..mmmm. Pychota. Zaraz zaraz... Biore do renki słoik z ogórkami.. Jezu jak ja je kocham. Jednak dziś nie smakowały tak jak zwykle. Hmm.. Powinienem spróbować czegoś innego. Wyciągam jednego, kłade na blacie i sięgam po brązowy słoik. Maczam, wkręcam, zlizuje, odgryzam. Ogórki z czekoladą. O takkk... Wreszcie uświadomiłem sobie co ja wyprawiam. FACEPALM -§Δ Odkładam zawartosć moich dłoni na blat. Podchodze do kranu. Przemywam twarz. Ahh.. Wchodze do dużego pokoju, siadam na kanapie i włanczam televizor. Przelatuje po kanałach jak samolot po niebie. Nic nie leci. Wyłonczam obrazo-grającą maszyne. Podchodze do okna. Cisza, ciemno.. A możeby tak pobiegać!? Wpadłem do mojego pokoju. Szybko się przebrałem i włorzyłem wygodny dress. zbiegłem po schidach na dół. Zatrzaskuje drzwi. Wylatyje z domu, lecz po chwili zoriętowałe się, że zapomniałem kluczy. Macam wszystkie kieszenie. No pieknie. Blondi ma jeszcze klucze. Telefonu też nie wziołem. Zajebiście-,-. Trudno jak już wyszedłem to pobiegam. Ruszyłem. Mijam już, którąś z kolei uliczke. Ujrzałej jakiś park pełen był latarni nocnych. Wbiegłem do obiektu. WOW!!!!?? Jak tu pięknie. Drzewa obsiane kwiatami. Dzikie winogrono. Zielone, fioletowe. Bujne krzewy. Ciągle biegne przed siebie. Zdyszany siadam na ławke odpocząć. Moim oczom ukazuje się lśniące w blasku księżyca jezioro. Piękny widok..zabiore tu jutro Ludmile. Po drugiej stronie wody nagle ujrzałem dwa światła, jadące prosto na mnie. Dym i głośna muzyka. Rozpedzine auto nie śmiało się zatrzymać w końcu z hukiem wpadło do jeziorka. Szybko okrężną drogą pobiegłem w miejsce wypadku. Podbiegłem. Wziołem głeboki oddech... Wskoczyłem do jeziora wyłowić''rozbitków''. Na szczęście mieli uchylone okna. Wyciągnołem pasażerów na brzeg. Wróciłem jeszcze po kierowce. Z nim było trochę ciężej, bo nogi mu utkneły pod kierownicą. W końcu dałem jakoś rade. Kiedy rzuciłem ostatnią osobe na przeg, przyjrzałem się, czy są żywi i kto to jest. Przyłożyłem ucho do ust jednego z mężczyzn, a wzrok skierowalem na jedo klatke piersiową. Oddycha. Następny. Powtarzam ruchy. Niestety brak jakich kolwiek oznak życia. Ehh.. jak to było??? Najpierwq 30 uciskow, czy 2 wdechy?? Ajj...trzebabyło słuchać! Trudno niech będą wdechy. Przyłożyłem usta do człowieka.. nagle zaczoł kaszleć i wykrztusił całą wode jaka w nim była. Wydawali mi się dziwnie znajomi.
-Co do cholery!?-odezwł się ''rozbudzony'' męrzczyzna. Ee.. ale wali od nich alkoholem :pWalnoł oddychającego w brzych, a ten też sie nagle unisł i pozbył wody.
-Co jee?!- zaczeli tak zastanawiać się co sie dzieje kiedy ja podszedłem do ostatnio wyjetego kierowcy. Wygladał naprawde nie za dobrze. Powtórzyłem czynności 1-pomocy,ale to nic nie dało. Poszperałem, wiec po jego kieszenicha. Tak! Na szczeście miał przy sobie telefon. Yyy... niech bedzie 112 . Wciskam numer.
-Hallo?
-Halo słucham tu numer ratunkowy 112..
-No, więc Nazywam sie Federico Pasaqarelli znalazłem nad jeziorkiem samochud w wodzie z ludzmi w środku. Wszyscy zostali wyjęci z wody. Dwóch jest przytomnich, a kierowca nie oddycha.
-W jakim miejscu doszło do zdarzenia?
-Niestety nie mam pojecia, bo jestem tu pierwszy raz..
-A jakieś szczególne znaki rozpoznawcze?
-Duży park, pełen kwiatów i drzew.
-A tak jest pan w parku zakochanych na dwornej nad jeziorkiem Miliona Pocałunków. Za 10 minut powinna być pomoc. Udzielił pan pierwszej pomocy potrzebującemu?
-Tak oczyeiście, a i dodam, że mężczyźni są pod wpływem alkoholu lub narkotyków.
-Bardzo dziękuje za informacje Dousłyszenia.
-Dowidzenia.-no to czekamy na pomoc..
.62++$+=-=69+%,-38(>+-&-%737%9$6%9$+=7,+2-%-=9$>.=,7%($.=-=-:69+>-=7($->-=-%++>-%-%-+2+=-:6%
No wiec tak sie prezentuje ostatni rozdzialik pisany przez moniczke:-) przed wyjazdem :***
Postaram się nie zmienić ani ''popsuć'' jak to określa się u mnie xd Teraz trzeba napisać
Mechiś wierzymy w cb! prawda dziewczyny :*** postaram się teraz dodać cie do admi, czy jak to tam jest... hehhe :**
I przy okazji pochwale się, że kupiłam sobie Maripose naszego motylka ^i^ i kol w Wawie weźmie mi autografik, bo w ten dzień wyjerzdżam -,-. <333 <3 <3 <3 <3
Właśnie mnie olśniło! Bo zastanawiałam się czy dać jej jakiś prezencik i może jeśli, któraś z was nie jedzie , a chciałaby jej coś przekazać ( niestety pisemnego, bo na wysyłki za późno :(() to piszcie mi najlepiej w kom lub na fb. Napisze czy to wedlug waszego opisu i dam kochanej Oleńce i Maji , by dały to Włoszce w sobote!
To co wy na to!?! Najpóźniej do jutra wieczorem, bo w piątek ich już nie spotkam :&&
KoFFam <3 <3 :*:*
I jeszcze taz powodzonka Mechi :**
Wasza na miesiąc znikająca (:((((((((() MONISIA <3
Mechiś
OdpowiedzUsuńJulitka <3
OdpowiedzUsuńDziękuję za miejsce , kochanie :3
UsuńDzisiaj będzie trochę króciutko , mam nadzieję że mi to wybaczysz ( FORGIVE ME , PLEASE ! ♥ )
Uhhh ... Ludmiła i ta żyletka ... pewnie bolało .
Julita geniuszu ! Nie pewnie tylko na pewno !
FACE PALM
Fede co ty wyprawiasz ?
Nutella i ogórki ?!
Wiesz jak ja mam na obiad gulasz to maczam ogórki w sosie pieczeniowym :D
HAHA , JAKA JA DEBILNA XDD
Lecę ♥
Kocham ♥
~ Julita xd
Miejsce ♡
OdpowiedzUsuńCześć Kochana ♡ Przepraszam, że Ci się tak wcięłam w zajmowanie miejsc. To nie było zamierzone xd Dzisiaj króciutko^^ Ludmi i żyletka xd no i do tego oczywiście wściekła pielęgniarka xD Och.... Fede ogórki z nutellą mmm..... pycha! ^.^ hahahahahhahahah xd ja tam nie lubię biegać xd no i teraz się zastanawiam jak wyglądają na ćpani ludzie xd czekaj..... już pamiętam!!!! Rozdział Świetny <3 Kocham ♥♥
UsuńCaroline <3
OdpowiedzUsuńBlanche =**
OdpowiedzUsuńSosik :**
OdpowiedzUsuńBłendy
UsuńWszyndzie błendy!
Czy wy się bawicie w Komorowskiego?!
SamochÓd, a nie samochUd!
Błagam! Jestes uczulona na błędy, sorkam :*
(i tu mi się przypomniało: FACEPALM ^paragraf illuminati^)
Lu zapomniała o żyletce? W kieszeni? To w pidżamach szpitalnych są kieszenie?
Sory za totalne hejty, ale muszę to zrobić ostatni raz:
Fede idioto! Dobrze, że wiesz przynajmniej jak się rozmawia przez telefon!
I to miejsce:
^Jest pan w parku zakochanych na dwornej, nand jeziorkiem Miliona pocałunków^
Ha Ha!
Jeb o zlew, jeb o zlew!
Za dużo Mariana...
Jasne, że wierzę w moją Natalkę! Dasz radę!
Kocham was i czekam na next!
Pozdrawiam ♡
Lilly xD
Dawna Sophie^^
P.S. Nie mam nic dla Lodo. ^smutna twarz^
P.S.2. Na Nunca Digas Nunca jest OS!
Czuje sie niepotrzebna :(
OdpowiedzUsuńMiejsce dla mnie??
No nic kocham <3
Rozdzial
Boski
Cudny
Idealny
Fajny
Super
Piekny
Świetny
Odlot
Mega
Wow
Czekam na nexta <3
Kc <3
Wow, dziewczyno opadła mi kopara!!!
OdpowiedzUsuńZarąbista historia. Dziękuję Ci za podesłanie mi linka!
Kurczę, jesteś już którąś osobą z kolei, która rozdupcza moje serduszko. Jeszcze parę osób i się załamię i potem wy wszyscy, niedobrzy bloggerzy będziecie mi fundować sesję wizyt u psychiatryka i całą ciężarówkę chusteczek.
Z racji tego, że naraziłaś moje serduszko na wstrząsy, muszę Cię postraszyć moją złowieszczą metodą. Pozwól, że zademonstruję...
Zaczynasz pisać.
Nad twoją głową pojawia się ostra siekiera, której długi sznurek trzymam JA.
Każde skrzywdzenie bohatera, wprowadzenie kolejnej tragedii, NIE DAJ BOŻE ROZWALENIE RUGGCHI, to drastyczne puszczenie sznureczka.
Siekera leci i leci... A jak upada upierdziela ci jakąś kończynę. c:
Takie tam, zabawy psychologiczne. Kolejny punkt charakterystyczny do moich komentarzy, zaraz po opierdzielingu, który na razie Ci odpuszczę, bo to pierwszy raz jak tu wpadłam.
Jej! Spotkasz się z Lodo! Ja jestem już po spotkaniu z nią. To było niesamowite!
Życzę udanego wyjazdu. 3maj się!
Kocham <3
:*** Rozdział zarąbisty <333333333333333
OdpowiedzUsuńNie będę pisała jakiś długich komów, po prostu rewelacja, perfekcja.. <33
Kc.. ♥
Życzę udanego wyjazdu !!!
Ja się nie spotkam z Lodo - no bo ba, typowa ja !! Jestem chora :'(
Życie.. ;_:
Zazdroszczę ci ! <3
I ja tylko brałam udział w akcjach typu 'wpisze cie do zeszytu którego dam lodo' lub 'napisz list do lodo moge go przetłumaczyć i wpisze go do zeszytu który jej dam podczas spotkania' :))
Haha no i to tyle ;*
Czekam na następny rozdział <3
Do napisania.. !! ♥
Ps. przepraszam za reklamacje.. wpadniesz na mojego bloga diescesca-forever.blogspot.com i przeczytasz one shota ? byłoby miło jakbyś skomentowała.. biorę udział w konkursie na one shota ;)
~Patiii ♥
Ja jestem xd
OdpowiedzUsuńRozdział very good xd
Ogórki i czekolada :") można? ?można
Fede co Ty bierzesz ja tez chce xd
Chcial zabrac Lu nad jeziorko az tu nagle sie
Wje**ali i nici z randki xd
Dobrze ze ich wyłowił
I udzielił pomocy
I zadzwonil na pogotowie
Znikasz na miesiac? :'(((
Bede czekac.
Powodzenia!
Good look! Czy jakos tak. Oj tam xd
~RiRi