10 minut później
Federico
Słyszę syreny, po chwili z karetki wyskakuje trzech mężczyzn. Kładą kierowcę na nosze i jeszcze przez chwilę reanimują. Wnoszą go do karetki, w której zostaje dwóch ratowników. Trzeci poszedł obejrzeć pozostałych mężczyzn po wypadku. Trochę się rzucali, ale nic im nie jest, oprócz drobnych zadrapań i siniaków. Podjeżdża niebiesko-biały samochód policyjny. Zabierają poszkodowanych do izby wytrzeźwień.
-Alee wujjjeczku, jaa gcecny [grzeczny] jesteemm. -mamrocze jeden do policjanta,
-Nie gadaj tylko wsiadaj. - stanowczy facet w mundurze pcha nietrzeźwych do samochodu.
-Proszę jeszcze pana o jakieś dokumenty potwierdzające tożsamość.-kieruje się do mnie,
-Przepraszam, ale w tym momencie nie mam nic przy sobie.
-No dobrze. Proszę jutro rano stawić się na komendzie w celu złożenia zeznań. Do widzenia.- kiwa mi głową i wsiada do auta.
Rusza tworząc chmurę unoszącego się piachu ze ścieżki.Głośno wzdycham i idę do domu.
Kładę się do łóżka w ubraniach i od razu usypiam.
Rano budzi mnie denerwujący ptak, który drze się przy moim oknie. Wstaję z niechęcią. Idę pod prysznic. Wychodzę, wycieram ciało ręcznikiem i zakładam biały T-shirt, czarne jeansy i szarą bejsbolówkę. Grzywkę stawiam na żel. Schodzę do kuchni robię sobie śniadanie. Siadam przy stole i jem przypalone naleśniki mojego autorstwa.
-Czegoś brakuje- myślę.
Idę do lodówki, chwilę się zastanawiam i w końcu wybieram szynkę a'la mielonka. Plastry rozkładam na plackach. Podchodzę do blatu i biorę z niego Nutelle i ogórki, których nie schowałem wczoraj. Smaruję placki z szynką Nutellą i kładę na to jeszcze plasterki ogórka. Zawijam wszystko i zaczynam jeść. Mielę i wypluwam na talerz. Popijam wodą. Biorę to coś i wychodzę z talerzem do ogrodu. Rozglądam się czy nikogo nie ma i przerzucam zawartość talerza do ogrodu sąsiada. Na palcach wracam do domu. Wkładam talerz do zmywarki. Na zegarku jest 6:59. Wróć. Jak to "59"?! Patrzę jeszcze raz, co to jest za zegarek? Biorę komórkę 6:49. Miałem iść na policję. Szybko wciągam jakieś spodnie, trochę nie wygodne. Zakładam bluzkę i marynarkę. Ogarniam grzywkę i wychodzę z domu, zamykając go. Strasznie niewygodne te spodnie. Wchodzę na komisariat. Wszyscy ludzie patrzą się na mnie jak na idiotę. Oglądam się dokładnie i robię Facepalma. No bo jak spodnie mogą być wygodne, skoro założyłem je tyłem do przodu?!
-Gdzie jest łazienka?- pytam podchodząc do policjanta,
-Prosto i na końcu korytarza w lewo. Pierwsze drzwi po prawej.- mówi powstrzymując śmiech.
Gromię go wzrokiem i udaję się do pomieszczenia. Bez pukania wchodzę i od razu wychodzę. W łazience załatwiała się jakaś stara babcia. Wychodzi z pomieszczenia i zaczyna okładać mnie torebką:
-Ty zboczeńcu. Ty, ty nie wychowany bachorze! - po chwili odchodzi, a ja zdezorientowany wchodzę do łazienki. Przebieram spodnie dobrą stroną do przodu. Idę z powrotem do recepcjo-czegoś i pytam o przesłuchanie.
Gruby facet prowadzi mnie do sali, wchodzę i siadam na krześle na przeciwko policjanta.
-Dobrze więc panie -patrzy w dokumenty- panie Pasquarelli. Proszę opowiedzieć co pan pamięta,
-No więc. Spałem sobie, ale się obudziłem. I nie mogłem usnąć. Więc wstałem i wziąłem tabletki, ale one nie podziałały, więc wstałem i zszedłem do kuchni. Otworzyłem lodówkę, wyjąłem z niej masło. Potem posmarowałem yyyy Delmą chleb, na to Nutelle, ale nie tą prawdziwą, bo tamta prawdziwa mi się skończyła, więc miałem tylko Kremusia i posmarowałem tym Kremusiem chleb. Odłożyłem go i wpadłem na pomysł. Wziąłem ogórki. No bo wie pan, kto nie lubi ogórków? No wszyscy lubią ogórki!
-Proszę przejść do rzeczy. -przerwał mi lekko pod denerwowany,
-okej, okej. No to wziąłem te ogórki - policjant zrobił Facepalma- i zamoczyłem jednego w tej Nutelli, znaczy Kremusiu i zacząłem go jeść. Gdy zdałem sobie sprawę z tego co robię zostawiłem tego ogórka. Przemyłem twarz wodą i poszedłem do salonu. Włączyłem telewizor - policjant przewraca oczami- ale nie było nic fajnego. Jakaś powtórka Familiady i 6043 odcinek Mody na sukces. I wie pan, że w tej Modzie na sukces Steffy próbowała przekonać Billa, żeby rozwiódł się z Katie, a związał z nią!? Co za głupia. No ale wracając. Wyłączyłem telewizor i podszedłem do okna, było ciemno i pusto więc postanowiłem pobiegać. Przebrałem się w dres.
-Panie Pasquarelli! Zlituj się pan!- znowu mi przerwał,
-Yhhh no dobra, dobra. I przez pana się zgubiłem! No to Steffy próbowała przekonać Billa, żeby rozwiódł się z Katie, a związał z nią. A ja to chyba już mówiłem, no nie?- facet uderzył głową o stół. -No to wyszedłem z domu i zacząłem biec. Zauważyłem, że nie mam kluczy, a drzwi się zatrzasnęły. Komórki też nie miałem, żeby zadzwonić do Lusi. Więc zignorowałem to i pobiegłem dalej. Zobaczyłem park i do niego pobiegłem, usiadłem na ławce i zobaczyłem samochód.
-Alleluja!- krzyknął facet w mundurze, przerywając mi po raz kolejny,
-Panie! Ja tu opowiadam. Kultury! No i ten samochód jechał po drugiej stronie jeziora. Rozpędzony wjechał do wody. Okrężną drogą pobiegłem tam i zacząłem wyciągać pasażerów i kierowcę. Zadzwoniłem na numer alarmowy, przedstawiłem się i opowiedziałem co się stało. Przyjechała karetka i zabrała kierowcę, a potem przyjechał pan i powiedział, że jutro, to znaczy teraz już dzisiaj mam przyjść, no więc ubrałem się i wyszedłem. Okazało się, że ubrałem spodnie tył na przód, więc poszedłem do łazienki, a tam była jakaś stara baba i jak wyszła to zaczęła na mnie krzyczeć i bić. Poszedłem i przebrałem spodnie. Potem jakiś gruby facio mnie tu przyprowadził i potem pan kazał mi opowiedzieć co pamiętam. Ale co chwile mi pan przerywał i teraz tłumaczę panu co i jak opowiadałem.- zakończyłem,
-Dzięki Bogu za koniec! Dobrze, może pan iść, numery kontaktowe pana mamy więc w razie potrzeby skontaktujemy się z panem. Do widzenia- powiedział i wypchnął mnie za drzwi.
Wzruszyłem ramionami i poszedłem sobie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kochane, mam nadzieję, że się spodoba i nie popsuję Moniczce
bloga xd
Kocham ♥
Uno? ♡
OdpowiedzUsuńNo hejoooooooł!!! :))))) i miałam coś napisać ale z głowy mi wypadło.... Czekaj, czekaj.... mówiłam Ci, że mam skleroze co nie? ←←←← ale to nie to chciałam powiedzieć! Juz wiem!!!!!!!! ZNOWU przez Ciebie Mechiś mam - MDNŚPKMOPSNP! To taki skrót (który jest długi xD) Pełna nazwa to - ,,Masakrycznie Dziwaczny Napad Śmiechu Przez Który Mam Ochotę Położyć Się Na Podłodze"!!!!!! To chyba wszystko wyjaśnia? Rozdział Mega śmieszy no wyjaśnia mój napad śmiechu ;) Rozdział jest Wspaniały ♥♥♥ Kocham ♡♡
UsuńDos*?
OdpowiedzUsuńO boze Mechis!!!
UsuńPrzez ciebie Leze i nie wstaje Rudze jak bóbr że śmiechu!!!
Boze tarzam sie po podlodze*!!
No I wiem pan zamaczalrm chleb w Kremusiu!
No kultury prosze! A tu opwiadam
Alleluja*
Spodnie tył naprzód
No I zamaczakem tego ogórka no bo kto nie lubi ogórków?
Założyłem dres
Zlituj sie
OMG nigdy nie czytałam smiesznirjszego rozdziału!!!!
Na sério hahahahahahahahaahhaahhaahaahhahaa
Czekam na nexta!!!!
Kicham ahahha
Kocham !
<3
Jezusie! Jak przeczytałam pierwszy wers to sobie pomyslalam "taa dopiero co wstawilam rozdzial pierwszy (mowj pierwszy) a juz zepsulam " xd
UsuńHyhyhyhy dziękuje kocham ♥
Hehahahaha haha jakie debili z fedusia
OdpowiedzUsuńCzytasz mi w myslach :ppp
<3
świetnie se poradzilas 0.0
Lel :333
Czekam na nexta...
A no tak wszystko muszę ci napisać-,-
:****
Postraram się zagl częściej <<<3
moniczka:-)
Dziękuje, czekam, czekam ♥
Usuńzajmuje
OdpowiedzUsuńhahahaha <333333333 Feder jaki .. :DDDD
UsuńRozdział zarąbisty ♥
Czekam na next ♥
~Patiii ♥
Dziękuje ♥
UsuńMiejsce
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog... czekam na next! :D
OdpowiedzUsuńCo do bloga, to komplement kierowany do Moniczki, ja tu tylko na zastępstwo xd
Usuńale zgadzam sie, blog świetny
♥
Hahaha komedia!!! Czekam kwicząc ze śmiechu na next😃
OdpowiedzUsuńWow joko że to nie moniczka to i tak wyszło dobrze.
OdpowiedzUsuńHahaha Fede jest świetny.
★KasiA★