FEDERICO:
Kiedy tańczyłem z Lu poczułem coś dziwnego, przyznaje, że było to bardzo miłe...
Nagle zadzwonił mi telefon.Oderwałem się z niechęcią od dziewczyny i odebrałem.
LUDMIŁA:
Ale to wspaniałe uczucie! No nie! Telefon! Od dziś nienawidzę telefonów ... I jeszcze wyszedł!! Yhhh!!!
FEDERICO;
Jak to się stało ?! Dlaczego!? Biegłem i płakałem . Ludzie patrzyli się na mnie jak na wariata. Zatrzymałem jakąś taksówke.
-PROSZĘ SZYBKO DO SZPITALA NA FRUDZKIEJ!
-DOBRZE JUŻ SIĘ ROBI - powiedział kierowca.-A CO SIĘ STAŁO JEŚLI MOŻNA WIEDZIEĆ?
-NIE MOŻNA!!!-powiedziałem nie wytrzymując nerwowo.
Chciałem sprawdzić która godzina, lecz ..... zgubiłem telefon. Trudno to tylko głupi przedmiot ONA jest teraz ważniejsza.
LUDMIŁA:
Ciekawe co się stało.
-DOBRAAA ? CO TO BYŁO?-zapytała Fran.
-NIE MAM POJĘCIA, ALE CHYBA COŚ SIĘ STAŁO.-spokojnie jej odpowiedziałam.
-CHODŹMY JUŻ LEPIEJ .
Wychodząc stanęłam na czymś. OOO? To telefon Fede.Podniosłam go i odblokowałam, bo dobrze pamiętałam jakie ma hasło, choć miałam nadzieje, że je zmieni po zerwaniu naszej przyjaźni.Dostał SMS`a . Mimo woli go otworzyłam .To co tam przeczytałam bardzo mną wstrząsnęło.
FEDE PRZYJEŻDŻAJ JAK NAJSZYBCIEJ DO SZPITALA NA
FRUDZKIEJ ! Z LILI JEST BARDZO ŹLE !
To by wyjaśniało jego zachowanie. Musze tam jechać. Szybko!Wsiadłam do samochodu i ruszyłam.
W SZPITALU;
LEKARZ;
-JEST BARDZO ŹLE Z TĄ PACJENTKĄ Z WYPADKU
-WIĘC JEDNAK TRZEBA BĘDZIE WYKONAĆ OPERACJE?
-NIESTETY TO KONIECZNE.
FEDERICO :
Pobiegłem do administracji i szybko krzyknęłem JEJ imię. Pielęgniarka mówiła, że operacja trwa i trzeba czekać. Zobaczyłem moją mamę, która cała we łzach dobiegła do mnie i się przytuliła.
-CO SIĘ STAŁO MAMO?
-TATA ODWOZIŁ LILI NA ZAJĘCIA I W TUNELU KTOŚ W NICH WJECHAŁ....hlip hlip...LILI JEST W BARDZO ZŁYM STANIE, TATA NIE MA WIĘCEJ OBRAŻEŃ, ALE...
Wtej chwili lekarz wyszedł z sali operacyjnej.
-CO Z NIĄ PANIE DOKTORZE!?
-PACJENTKA BYŁA W BARDZO ZŁYM STANIE OPERACJA POTRWA JESZCZE KILKA GODZIN PROSZE ODPOCZĄĆ USPOKOIĆ SIĘ I CZEKAĆ NA WIECEJ INFORMACJI.
-JAK MAM BYĆ SPOKOJNA! MOJE DZIECKO LEŻY TAM OD KILKU GODZIN NIEPRZYTOMNE!!! A JA MAM BYĆ SPOKOJNA!?!?! - i znów się przytuliliśmy.
LUDMIŁA:
Dojechałam nareszcie do szpitala. Nie wiedziałam jak ma na nazwisko TA DZIEWCZYNA, więc użyłam jej imienia. Bardzo mnie zdziwiło jak pielęgniarka dodała to samo nazwisko co ma Federico. Pokierowała mnie do sali operacyjnej. Zauważyłam chłopaka z jakąś kobietą całą we łzach . Ruszyłam, więc w ich stronę......
####################################
I jest wiem dłuulgo nie pisałam, ale Tym razem popsuł mi się też laptop.... został mi telefon młodszej siostry.... Ma się to szczęście - taaaa.. :)
A twój plan Mechi <3 nie musi być wcielany w życie!!! O_o o_o
Lece do cb!!!
WTF?!?!
OdpowiedzUsuńFEDE MA SIOSTRĘ?!?!
COMO???!
___________________________
Rozdział jak zwykle przepięknie napisany.
Zazdroszczę takiego talentu.
U mnie 11 rozdział się pisze, więc trzeba poczekać.
Dobrze, że plan może zostać pogrzebany, bo nie wytrzymałabym, bez pisania dla was wszystkich.
Kochana jesteś.
Tylko... Małe pytanko...
Oglądałaś kiedyś:
Banshee
Bzdurnego Kartona
Masterczułka
JDomrowsky'ego
Skkf'a
ReZiego
Marco Kubisia
itd?
Jeśli nie, to polecam ich kanały na YT.
Ok. Nie zanudzam, bo piszę 14 roz. (Na kartce)
Pisząca, koffająca i NAJ:
MECHI♥♡♥♡