środa, 28 stycznia 2015

OS ,,Los to wszystko ukartował...''

Siedzę w sądowym korytarzu. Głowę mam schowaną w rękach,a moje oczy zalane są łzami... Pode mną jest ogromna kałuża. Siedzi koło mnie pare znajomych twarzy, które miały związek ze mną i tą historią .... Dziś ma być rozsprawa..... Jestem jednym z oskarż....Wybaczcie, ale tak ciężko o tym mówić.... Oco chodzi? Raczej o kogo...? A więc to było 8 lat 6 miesiąc 15 dni 12 godzin 12 minut i 12,13,14,15.... Pracowałem w znanej i bardzo drogiej kwiaciarni. Otwierałem jak zwykle o 8. Pod sklepem stała wieczna kolejka. Stanąłem przy kasie  i po koleji przyjmowałem zamówienia. Śluby i komunie,zaręczyny.... Nagle przebiegł zdyszany mężczyzna. Przecisnął się miedzy ludźmi i szybko powiedział:
-Go! Najpiękniejsze kwiaty dla jeszcze piekniejszej kobiety.
-Jaka okazja-zapytałem,  a jego brwi się przybliżyły
-Rocznica-posmutniał-...spóźniona...
-Ślubu?
-Związku!
-Która?
-Pierwsza! Szbyki póki jeszcze śpi!!-wziąłem się do pracy. Reszta klientów zrozumiała tę sytuację. Co za telepatia?! Oddałem Mu co prosił
-Reszty nie trzeba!-rzucił stówę na lade i wybiegł. Uśmiechnąłem się i poprosiłem następną osobę. Dzień jak co dzień :) Zamknąłem kwiaciarnie jak zawsze o 20 i udałem się do domu.
Następny tydzień mijał jak zwykle z wyjątkiem,że zyskałem następnego stałego klienta.
-Dzień dobry panu.
-Dzień dobry
-To ci zwykle?
-Niee,tym razem coś na przeprosiny...niech pan patrzy-i wskazal palcen na szklane drzwi. Stała za nimi młoda dziewczyna o błąd włosach. Ręnce miała splecione,a spojrzenie wbite w ziemie
-Proszę...-wręczyłem mu największy i najpiękniejszy bukiet jaki miałem.. Wyszedł i podarował jej,a ta niechętnie przyjęła. Poszli razem. Wybiła godzina zamknięcia. Zgasiłem światło. Przekręciłem klucz w zamku i ruszyłem w stronę domu. Jak zwykle szedłem przez park. Ciemny pusty park... Do moich uszu dobiegały krzyki i wołanie o pomoc. Nie należałem do grupki tych odważnych....schowałem się w krzakach. Odgłosy zdawały się być coraz głośniejsze. Zbliżały się. W jednej chwili wszystko ucichło... Moim oczom ukazała się jakąś postać. Słyszałem szloch. Ciągnięcie czegoś po ziemi.Usiadła na ławce obok krzaku w którym się chowałem. Zdjęła kaptur. Wyleciały z niego długie loki. Płakała.Nie widziałem jej twarzy. Tkwiłem tak bez ruchu przez dłuższy czas. W końcu zebrała się we mnie odwaga. Wstałem i podszedłem do dziewczyny.

-Przepraszam...-tak wiem głupie pytanie-wszystko dobrze?
-Cholernie dobrze! Zajebiście! Lepiej być nie może.....!!-  i znów wpadła  w rozpacz.
-Mogę pani jakoś pomóc?
-Nie! Mi już nikt nie może pomóc...-ukryła twarz w dłoniach.
-Ale jeżeli ja bym mógł?-sam nie wierzę w to co powiedziałem...
Podsunąłem się mimowolnie do kobiety i objąłem ją ramionami. Wtedy z bliska zobaczyłem jej bladą twarz. Tuż spływał po policzkach. Wyglądała jak potwór. Ale to nie zmienia faktu, że potrzebuje pomocy. Podniosłem się i wziąłem ją za renke. Pociągnąłem do mojego domu. Wyjąłem pęk kluczy i wierzyłem do zamka. Drzwi się otworzyły, weszliśmy do salonu. Położyłem ją na kanapie i okryłem kocem. Zdjąłem kurtkę i poszedłem w stronę przed pokoju
-Nie idź...-powiedziała, a raczej wyszeptała- nie zostawiaj mnie tu samej-odwróciłem się i usiadłem przy niej.-Mam pytanie...?-kącik moich ust podniósł się o pare milimetrów.
-Czy możesz mnie przytulić?-przez chwilę mnie zamórowało. Szklane oczy dziewczyny zatrzymały się na mojej twarzy... Serce zaczęło bić mi szybciej.... Wykonałem to polecenie niczym robot. Wtuliła się w mój tors. Miły dreszcz przeszedł przez moje chude ciało. Trwliśmy tak w chwili zapomnienia przez długi czas. Blądynka zasnęła. Położyłem nas nie wyrywając się z jej objęć. Nie chciałem odchodzić. Chwilę potem moje powieki się zamknęły....
         
Tak właśnie się poznaliśmy. Zastanawiacie się : Ale co dalej...?

Miałem kochającą,żonę, 3-ujkę wspaniałych dzieci i wnerwiających teściów. Ale pewnego razu wszystko zniknęło...prysło jak czar kopciuszka o północy.
-Kochanie możemy porozmawiać?
-Kotku daj mi chwilke- ucałowałem kobietę w policzek, lecz ta mnie odsunęła.-Co sie dzieje??-Jej oczy stanęły w łzach.
-J-aa...Ja-zaczęła się jakać popatrzyłem jej głęboko w oczy-zdradziłam...zdradziła cię Fede!!-wybiegła z pokoju, a płyn wylewał się z jej twarzy jak Wodospad Niagara.... Stałem tak bez ruchu i patrzyłem na drzwi. Drzwi przez, które właśnie wybiegł sens mojego życia...Czyżby Los to wszystko ukartował?? Dlaczego?? Dlaczego akurat ja? Co takiego zrobiłem źle?
                  *****Następny dzień*****
Nie wytrzymam... Siedzę sam w ogromnym domu. Przytłaczają mnie tę wszystkie zdjęcia i oczy wlepione we mnie. Mam dość!! Wychodzę zatrzaskuje drzwi. Wsiadam do mojego czarnego Ferrari. Gaz do dechy! Walić przepisy! Walić ludzi! Walić życie.....


Jadę przez miasto. Nagle słyszy huk, pisk opon, hamule...ciemność...nic... zero...

   ********kilka minut później*******
Zaczynam wracać do siebie. Moje powieki nie mają siły się podnieść. Ale uszy wszystko słyszą.
-Co z nim
-Będzie żył....
-A oni
-On ma jedynie potluczenia, a ona...-zapadla cisza...co to ma znaczyć...Co się dzieje... Co ja zrobiłem? Czyżby kogoś zginął???? Zebrałem w sobie siły. Uniosłem wzrok. Ujrzałem pełno krwi...i długie..bląd loki.

-Rozprawa w sprawie wypadku ze skutkami śmiertelnym na godzinę 13 proszę do sali 36!-usłyszałem głos pani prokurator......

#########################################
I jak? Lepszy od tamtego na pewno :)
Długi mi wyszedł, nie?

Miałam go opublikować na 3K ale mnie wyprzedziliscie....:(
KOCHAM WAS!!!

Dziękuję:*
<3

moniczka:-)

10 komentarzy:

  1. Pozwól że przeczytam i wrócę ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam!!!!!
      Jeszcze się zachwycam.
      Jezu to jest poprostu boskie!
      Ideał!!
      Na początku myślałam, że to sprawa rozwodowa.
      Podziwiam cię!
      Jest taki oryginalny.
      Nie taki jak wszystkie inne.
      Wyjątkowy.
      Podziwiam jak musiałaś się przy tym napracować.
      Też tak miałam, że chciałam dodać na okrągłą liczbę ale nie zdążyłam.
      Gratulacje ponad 3 000 wyświetleń!!
      Kocham!!
      Idę pisać rozdział!
      Nie chce mi się
      Mam takiego lenia.
      To przez tą pogodę.
      Taka ponura.
      Dobra!
      Bo jak sie nie wezmę do roboty to nic nie zrobię.
      Dodam jeszcze dzisiaj.
      Chyba
      Kocham
      Do nexta
      No właśnie! Czekam na next!
      Prawie o tym zapomniałam XD
      Papa!
      Kocham i pozdrawiam !
      Mechiś ♥ ;**

      Usuń
  2. Dzięki kochana
    Pisz mi nexta szybko!!!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaje!
    Nie napisze więcej, bo aktualizuję zakładkę ,,Bohaterowie".
    Pa!



    MECHI♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie <3 Przepraszam , ale nie moge dlugo pisac bo pokoj trzeba sprzatac :-(

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem <3
    Obecna <3
    Os po prostu ''BRAK SŁÓW''
    Jprdl nadal się zachwycam tak jak Mechi Mechiś Lambre <3
    Naprawdę cudowny<3
    Czekam na następny OS i Rozdział<3
    Pozdrawiam i całuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DZięki :***
      <3

      nw co z nextem ale zaczynam pisać :DD

      Usuń
  6. BOSKIE <3 ;* czekam na następne <3 kc ;*

    OdpowiedzUsuń