niedziela, 4 stycznia 2015

Rozdział 13

FEDE:
Odzcknąłem  się, uchyliłem powieki i ujrzałem nad sobą sylwetki paru osób.  Wciągnąłem powietrze nosem i poczułem miły znajomy zapach.  Słyszałem krzyki i nawoływania,  ale jednen głos przykuł Moja uwagę.
-Fede! Fede obudź się,proszę Fede otwórz do cholery tę swoje piękne oczy-płacz-Błagam Fede...
Otworzyłem oczy i ukazała mię się piękna blądynka. Odkaszlnąłem .
-Fede ty żyjesz. Boże, ale napędziałeś mi stracha -przytuliła mnie,  a ja odwzajemniłem ten gest - Co się stało?
-Zapomniałem o uczuleniu na orzechy...
-Jak można zapomnieć o uczuleniu ?(aut: dzięki za pomysł Ola)-na to już nie umiałem odpowiedzieć-Dobra nieważne... Jak się czujesz??-popatrzyłem w te jej szklane oczy, matko jaką ona piękna?!
-Hallo Fede?
-Co, sorry zymyśliłem się.
-Jak się czujesz? Możesz wstać?
-Już lepiej-podniosłem się z małą pomocą i usiadłem na fotelu obok blądynki-Z kąd się tu wzięłaś? - potarłem szyję.
-Chciałam spytać o to samo.  Lecę do Hiszpanii do przyjaciół...
-Ja też sprawdzić czy wszystko u nich okey.
-Też słyszałeś o tym zatruciu...?-jej oczy znów się przeszkliły
-Tak... Czemu tam mieszkałaś?
-Bo moi rodzice znaleźli tam pracę, później się rozstali i tu wróciłam z mamą. Nie widziałam go od tamtego czasu.  Znalazł sobie kochankę i miał z nią dziecko, odeszły od niego,  a on teraz wrócił,,,
-Widziałaś się z nim?

Ludmiła:
Co ja robię przecież zaraz coś palne i wszystkiego się domyśli. O nie chyba zauważył że nie mogę znaleść odpowiedzi
-Nie...
-Acha.. A ja mam podobnie. Urodziłem sie we Włoszech przeprowadziłem się, bo mój tato mieszkał w Hiszpanii, potem tata od nas odszedł....-przerwał na chwilę-i mama ma nowego partnera mieszkającego w Buenos Aires dlatego tam teraz mieszkam.
-A z ojcem masz kontakt?
-Niee
-A jak przeżyła to twoja mama?
-Na początek rozpocząła trochę ale kiedy dowiedziała się ze byla jedną z ''kilku'' kochanek to jej przeszło.
-Jak można być takim egoistom....
-Widocznie można. Wiesz niezdziwił bym się gdyby to był ten sam facet hahahaha-Ale mi nie było do śmiechu, czy on zdaje sobie sprawę co to by oznaczało, zagryzłam dolną warge
-Taa haha-udawałam że mnie to bawi żeby nie odkrył moich domyśleń...
Wysiedliśmy z samolotu
-Matko ile jeszcze będziemy tu sterczeć?! Nie cierpie odbierania bagaży....Yhh
Ja też -usiadłam załamana na jakimś bagażu
-Ejj!! Co ty se  robisz?!
-Frencesca?
-Lu co ty tu robisz?-czemu wszyscy czytają moje myśli
-Ja eee....przyjechałam odwiedziny do rodziny! A... -Rudowłosa nie dała mi już dokończyć....Co!? Rudowłosa!!?Fran zwariowała, albo ja jestem daltonistką....
-Nie uwierzysz! Krence teledysk do mojej pierwszej piosenki!
-Brawo!-przytuliliśmy się, zaraz zaraz co ja robię? Przecież Supernova nie zadaje się z plepsem! Oderwałyśmy się od siebie po uświadomieniu sobie co się dzieje
-Dobra Lu wyluzuj nie musisz być teraz Supernovom nikomu nie powiem....-zmarszczyłam brwi i nie mógłam uwierzyć własnym uszom-obiecuje....- podała mi mały palec. Nagle moja renka przyciągnęła się do niej
-Puszczaj mnie!! -krzyknęłam do bruneta
-Lu daj spokój bądź choć przez chwilę sobą, proszę zrób to dla mnie-i rzucił na mnie czar pięknego uśmiechu, który zawsze ze mną wygrywał
-Dobra...-mimo wolnie się zgodziłem, nasze palce się styknęły. Fran jeszcze raz się przytuliła.
-Dobra bo zmienię zdanie,  CHOĆMY lepiej po bagaże
-Ok
-Ja tu poczekam

Francesca:
O matko jestem w Hiszpanii, nagrywarka teledysk i są tu moi znajomi!!!!! Ale niestety szkoda, że Marco tego nie akceptuje, wogle ostatnio się od siebie odusunęliśmy. Czuje że między nami nie ma już tego czegoś co wcześniej.... aż sie łezka kręci w oku. Czy to przez ten kolor, a tak się starałam....hmmm może zrobie się na blondi? Taaak i będę taka piękna jak Ludmiła!!! OOO !! Lece do fryzjera!!!
-Fran-usłyszałam głosy przyjaciół
-Papa...-odbiegłam nawet nie patrząc im w twarz. Oby jeszcze Fryzjer był otwarty!!!! Muszę odzyskać Marco!!

Ludmiła:
Yyyy...z Fran chyba nie jest najlepiej...nie wnikam ... mam teraz gorsze problemy...  co teraz?
-Chodźmy do hotelu-pociagnął mnie za nadgarstek Fede.
-Po co? Ja mam gdzieś klucz do starego domu.-zaczęłam przeszukiwać moja torebkę,już rozumiem Merry Poppins....żelki kluczyki nożyczki kretdi długopisy portfele telefony siano notesy.... siano? Skąd ono tam yyyy...Na twarzy chłopaka widziałam podły usmieszek.
-To ty?
-Może...-potem rozpętała się istna walka na zeschłą trawę i trwała by dłuzej, gdyby nie wyrzucił nas ochroniarz. chieliśmy wezwać taxi, ale nw czemu Włoch się zbuntował? Poszliśmy więc pieszo....


###############################################################################################
Hejka kochani!!
Jest już długo zwlekany rozdział :)
Krótki,badziewny, ale jest hehe
Dzięki za LBA!!
Papa ide zrobić siostrze kolacje xd
buziaki :* besos




                                                            CZYTASZ=KOMENTUJESZ









4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że to Ludmila *.*
      Ahh.. To spotkanie <3
      Fran ? Ruda? A zaraz Blondi o.O co ten Marco robi z dziewczynami ?
      Fede i Lu jak zawsze słodko, czy oni będą mieszkać razem w starym mieszkaniu Lu ? Mam nadzieje, że tak +.+
      Rozdział boski <3
      Chce next !
      Ola :*

      Usuń
  2. tak myślałam, że to Lu. Ale jak bylo to z Fran i napisacas ze rudowłosa to sobie pomyslalam ze Camila przyszla xD. Roodział jak zawsze super. Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm...
    Dopieto co ze szkoły wróciłam więc w skrucie (zauważyłaś, że ja ciągle mam jakieś wytłumaczenie, że napiszę krótki kom? Tylko, że to jest prawda! )
    Podejrzewałam, że to Lu.
    WTF?!? Fran ruda?
    Czy ja tylko nie umiem czytać?
    Ooooo... Federico się obudził na kolanach swojej księżniczki ^.^ ;*
    Sweet rozdział!!!!
    Czekam na nextas!!!!!!!!!



    MECHI♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń